środa, 11 lipca 2012

Rozdział II

MR: Ty.. nawet tak źle nie wygląda. Myślałam, że to jakaś ruina haha. - Chwilę potem stałyśmy pod drzwiami.
E: Gotowa ?
MR: Jak najbardziej. Otwieramy! ...


Przekręciłam klucz i już miałam nacisnąć  klamkę ale zobaczyłam na mojej ręce pająka..
MR: Fuu fuu fuu fuu ! Ratuj !! On mnie zabije!! Fu Fu ! - zaczęłam krzyczeć, podskakiwać i wymachiwać ręką na wszystkie strony byle by tylko pozbyć się obrzydliwego robala... Kiedy już go zrzuciłam popatrzyłam się na Effy, a ta zamiast mi pomóc czy ogólnie coś wskórać w związku z tą sytuacją to ta aż mało nie sikała i nie turlała się po werandzie ze śmiechu.
MR: No i z czego tak rżysz? Nie widzę żadnych powodów do rechotania.. - Dziewczyna na moje słowa zaczęła jeszcze bardziej się śmiać lecz po chwili próbowała już się uspokoić regulując oddech.
E: Haha. Od kiedy pająk, w dodatku takiej wielkości, ledwie widocznej dla oka, może zabić ? - Znowu parsknęła śmiechem - Wyglądałaś jakby Cię prąd kopał . Psychiczny taniec wygibajec - wyszczerzyła się.
MR: Dobrze wiesz, że boję się wszystkich pająków.. Nawet takich co są niewidzialne dla oka.
E: Ale od czego to się zaczęło, że masz taki lęk? Bo szczerze to mi nigdy nie mówiłaś.
MR: Kiedyś tutaj w szkole, koledzy zrobili mi "kawał" i wpuścili mi tarantulę do szafki. Gdy na następny dzień wsadziłam rękę by wziąć potrzebne przybory, które były na górnej półce, akurat los chciał, że pajączek zdążył się już zadomowić i było tam pełno pajęczyny a jej właściciel wlazł mi na rękę i popierdzielał strasznie szybko po moim całym ciele. Obrzydliwe uczucie. Wiszczałam tak głośno, że dyra która miała swój gabinet na drugim końcu szkoły przyleciała jak tylko mnie usłyszała... Od tamtej pory nienawidzę pająków.. - spojrzałam na Effy. Dziewczyna nad czymś się zastanawiała, aż w końcu odezwała się :
E: Urzekła mnie twoja historia.. - i zaczęła się śmiać.
MR: Menda.
E: Ej no ja tylko żartowałam. Nie gniewaj się. - poczułam jak mnie przytula.
MR: Dobra wybaczam. - odwzajemniłam uścisk. Po chwili oderwałyśmy się od siebie i już miałam otwierać drzwi ale..
E: To Zayna dom ? - dziewczyna pokazała palcem na lewo.
MR: Yhym.
E: A to kto w takim razie? - podniosłam głowę i zerknęłam na dom Malików. Na ganek wyszła dziewczyna.
MR: Doniya !! - krzyknęłam i pobiegłam ją uściskać. Gdy już stanęłam przed nią z zamiarem przytulenia jej, dziewczyna cofnęła się do tyłu..
D: Yyy czy my się znamy ?
MR: No nie udawaj, że mnie nie pamiętasz.. To ja, Mia! Wróciłam ! 

D: Mia!? Gdzie Ty się podziewałaś ?! - wykrzyczała i od razu zaczęła mnie tulić - Wiesz jak my tęskniliśmy ?
MR: W Polsce byłam.. ale to długa historia.
D: Jejku, ale ty się zmieniłaś. Nie poznałam cię w ogóle. - uśmiechnęłam się w odpowiedzi. - Ej! Chodźcie tu wszyscy! - krzyknęła w głąb domu. -Po chwili w drzwiach pojawiła się cała rodzinka. Dobra nie cała bo brakowało Zayna.
D: Nie stójcie tak! Przecież to Mia! - momentalnie gdy to powiedziała, to cała rodzina Malików się na mnie rzuciła. Po chwili odezwała się głowa rodziny. Tata Zayna..
TZ: W życiu bym cię nie poznał gdybyśmy się gdzieś minęli.
MR: No niech pan nie przesadza.. Nie zmieniłam się aż tak bardzo. - Po chwili odezwała się mama Malik.
MZ: No jak to nie. Wydoroślałaś. Ach Boże.. jak ten czas tak szybko minął? Jeszcze niedawno lataliście wszyscy po podwórku. Wydaje się to jak wczoraj.
S: Oprócz mnie. - powiedziała ze smutkiem najmniejsza członkini rodziny. - Jestem Saffa. - uśmiechnęła się w moją stronę i podała mi rękę.
MR: Jak ostatni raz Ciebie widziałam to byłaś jeszcze w brzuszku swojej mamy. Miło cię poznać. - odwzajemniłam uśmiech. - Przepraszam ale ze mnie gapa... Effy chodź tu do nas.- krzyknęłam do dziewczyny stojącej na ganku mojego domu. Kumpela podeszła lekko zawstydzona.
MR: To moja przyjaciółka. Będziemy tu razem mieszkać przez wakacje. - jako pierwsza rękę wyciągnęła do niej Doniya potem Waliyha.
W: Miło nam cię poznać. - wyszczerzyła się. - Ale czemu tylko na wakacje? Znowu nas opuścisz... ?- Chciałam już odpowiedzieć lecz zagłuszył mnie klakson samochodu.. "Natalie! " - krzyknęła mama Zayna, gdy zobaczyła moją mamę wysiadającą z auta. Mamuś szybko podbiegła do nas i zaczęła się ze wszystkimi witać.
MR: Wiesz co mamuś? Ty tu siedź a my z Effy pójdziemy nas rozpakować..
E: I zaczniemy sprzątać - wcięła mi się w słowa.
Mama: W końcu odpocznę.
MR: Rzeczywiście dużo się napracowałaś siedząc cały czas bezczynnie na dupie. - wszyscy wybuchli śmiechem. - Dobra Eff, idziemy. - podeszłyśmy do bagażnika samochodu i zaczęłyśmy wyciągać wszystkie walizki i torby.
MR: Boże.. Ona tego nabrać to więcej nie mogła?!
E: Odezwała się ta co wzięła ze sobą 4 walizki i dużą torbę podróżną.
MR: Odezwała się ta co wzięła tyle samo co ja.
E: Haha. Nie mogłam zostawić moich maleństw. - miała na myśli buty, głównie szpilki, a reszta to ciuchy.
MR: Dobra dobra. Koniec opierdalania się. Do roboty kochana.- Wzięłam 2 torby na ramiona i 2 walizy w obie ręce. Obładowana jak wielbłąd ledwo wniosłam je na schody ganku. Nie mówię już o Effy, musiałam jej pomóc bo nie dała rady podnieść ich nawet do góry. Nacisnęłam klamkę i drzwi ustąpiły. Weszłam do środka. Czego ja się spodziewała? Jedynie gdzie były pajęczyny to tylko kąty podłóg i sufitów. Weszłam do salonu. Wszystko było tak jak zostawiliśmy wyjeżdżając. Wszelkie meble były przykryte prześcieradłami i foliami. Nie zastanawiając się zaczęłam je szybko ściągać. Jednak to był błąd, ponieważ zrobiłam to zbyt gwałtownie i po chwili stałam krztusząc się kłębami kurzu. Rzuciłam się w kierunku okna otwierając je na oślep.
MR: POWIETRZE !
E: Mała "gazownia"? - powiedziała stojąc w progu salonu i rechocząc wniebogłosy. - Ale tu ładnie.
MR: Poczekaj aż pokażę Ci twój pokój.  Cho na górę. - Wyszłyśmy z salonu i udałyśmy się w kierunku schodów. Wchodząc po nich nie słyszałam żeby coś skrzypiało jak to zawsze jest w lipnych filmach zazwyczaj w horrorach. Tatuś dobrze zainwestował i dom został solidnie zrobiony.
E: Nie mogę się nadziwić. Ale wielka chata! Jestem w sz...- bach! schodek pękł! Eff ledwo utrzymała równowagę. - No i z czego tą jape cieszysz? Pomóż mi no!
MR: Gdybyś widziała swoją minę sama byś się zbrechtała.
E: Nie zaprzeczam haha
MR: No więc ten pokój jest mamy.. - pokazałam na pierwsze drzwi po lewej. - Na przeciwko jest pierwszy pokój gościnny.
E: I tu będę spać ?
MR: Nie! Nasze pokoje są tam. - pokazałam na parę ostatnich drzwi na szarym końcu korytarza. Po paru sekundach byłyśmy u celu. - No to witam cię w twoim pokoju. - powiedziałam otwierając drzwi po prawej.-  Huhu! no to będziesz miała duuużo sprzątania.- spojrzałam na wielką pajęczynę wiszącą nad łóżkiem. - Haha! Okno było otwarte przez te wszystkie lata. Weź odsłoń roletę. - Eff podeszła do okna i po chwili w pokoju zrobiło się od razu jaśniej.
E: Ale śliczny pomarańczowy kolor! Tylko obawiam się, że jak będę się budzić to otwierając oczy mogę z deka oślepnąć. Zbyt oczojebny kolor w połączeniu ze słońcem.
MR: Zayn jakoś nigdy nie narzekał.
E: Spał tu?
MR: Nie raz! Przeważnie jak kłócił się z rodzicami albo siostrami. Albo po prostu jak nie chciało mu się wracać do siebie.
E: Haha! Dobra koniec pitu pitu. Chcę zobaczyć twój pokój. - Dziewczyna chwyciła mnie za rękę i przeszłyśmy do pomieszczenia na przeciwko. - O matko.. ! - Naszym oczom ukazał się pokój w 3 kolorach. Niebieskim, czerwonym i białym, a ostatnia ściana była pomalowana we wzór flagi UK. Pamiętam jak tata się starał by wszyło mu to idealnie...
E: Zabieram Ci go! Ten pokój to spełnienie moich marzeń! Wszędzie flagi Wielkiej Brytanii. to istny raj.
MR: Haha śnisz! - podeszłam i odsłoniłam roletę. Moją uwagę przykuł widok okna tuż naprzeciw mojego. Tak .. to Zayna okno. Często siedzieliśmy w nocy na parapetach i rozmawialiśmy do rana. Innego oddanego przyjaciela takiego jak Zayn nigdy nie spotkałam.
E: Ej! Pytałam o coś!
MR: Sory. Zamyśliłam się. Co mówiłaś?
E: Wszystko ładnie pięknie ale gdzie łazienka ?
MR: W tym domu kochana są trzy łazienki. Jedna jest u mnie o tam. -pokazałam na drzwi obok komody- Druga jest akurat w twoim pokoju a trzecia jest u mamy.
E: Ale odjazd! Mam własną łazienkę!
MR: Haha. Bierzmy się do rozpakowywania i sprzątania.

* 7 godzin później *
MR: Nasprzątałam się za wszystkie czasy. Ale efekty są. Dom lśni i pachnie świeżością.
E: Weź nic nie mów.  Ręce mi odpadają.
MR: Boże umieram z głodu ! A mamuśki jeszcze nie ma.. Zakładaj buty i idziemy po zakupy.
E: Masz kasę?
MR: No przecież dostałam kieszonkowe nie? Jak je wydam i powiem że na żarcie do domu to ona mi potem da jeszcze raz.
E: A to chyba że. To idziemy.
Po pół godzinie wróciłyśmy obładowane zakupami od stóp do głów.
Mama: O no jesteście! Już myślałam że ktoś was porwał. Miałam już dzwonić na policję. Chodźcie kolacja gotowa.
MR: Jak to gotowa?
M: No gotowa. - wychyliła się z kuchni. - A po cholerę wam tyle toreb?
E: Jedzenie poszłyśmy kupić?
M: Po co? Jak ja zrobiłam zakupy?
MR: To mogłaś mnie łaskawie poinformować że jedziesz! Tak to bym nie wydawała całego kieszonkowego.
M: Spokojnie. Nie zmarnuje się. Całe kieszonkowe powiadasz? To masz tu jeszcze raz w zamian, że się poświęciłaś.
MR: Ach jakaś ty łaskawa. Jaśnie pani nie trzeba było. - udałam wzruszoną.
M: Nie chcesz? Nie to nie . - chowała pieniądze z powrotem do portfela.
MR: Ej nie nie nie nie ! Ja tylko żartowałam. - Wyrwałam je jej z zachłannością. - I tak jutro zabraknie. - szepnęłam do Eff.
E: Kolejne maleństwa do kolekcji?
MR: No a jak. - wyszczerzyłam się
Zjadłyśmy kolację i udałyśmy się do pokoi.
MR: To dobranoc misiak.
E: Dobranoc smerfie.
Zamknęłam drzwi za sobą i głęboko westchnęłam. Podeszłam do wielkiej 3-drzwiowej szafy z lustrem, wyjęłam koszulkę do spania i świeże ręczniki.

* 10 minut przed *
* Oczami Zayna *


Z: W końcu w domu! Proszę zatrzymać się przy tej skrzynce. - powiedziałem do taksówkarza
T: Oczywiście.
Z: Dziękuję bardzo. tu są pieniądze. Dobranoc. - wyszedłem z taksówki biorąc pod rękę walizkę i torby z prezentami dla rodzinki. Przystawając by poprawić rzeczy tak by nic mi nie spadło i się nie uszkodziło, spostrzegłem że w dawnym domu Mii pali się światło. Nowi sąsiedzi? Dziwne tyle lat nikt nie kupował tego domu. Eh .. Wspomnienia z Mią z dzieciństwa dają mi się we znaki.. Jak chciałbym ją znów spotkać.. Postrząsnołem głową bo coś zaczęło latać mi koło niej i poszedłem do swojego domu. Otworzyłem drzwi i krzyknąłem.
Z: Cześć wszystkim!
S: Zayniii! - siostrzyczka rzuciła mi się ramiona- Co dla mnie masz?
Z: Sama zobacz. - podałem jej torby z prezentami.  - A to dla reszty. - Mała chwyciła pakunki i poleciała na górę po drodze krzycząc głośne "Dziękuję".
Z: Mamo ? Tato?
M: Tutaj. - udałem się za głosem mamy do salonu. Przywitałem się z rodzicami i usiadłem obok nich.
M: I jak tam? Opowiadaj.
Z: Strasznie zmęczony jestem. Chyba tylko zjem i idę spać.
M: Bierz kanapki. - wskazała na leżące jedzenie na ławie. Strasznie byłem głodny więc od razu wziąłem do reki z 3. Przeżuwając posiłek :
Z: Tato ?
T: Tak? - spytał unosząc wzrok z nad gazety.
Z: Mamy nowych sąsiadów? Bo widziałem jak w dawnym domu Wilsonów pali się światło.
T: Czy ja wiem czy tacy nowi...- mama klepnęła go w kolano i rzuciła mu znaczące spojrzenie.
Z: Ej co to za tajemnice ?!
T: Żadne tajemnice. Przyjdą jutro do nas na obiad.
Z: Ale kto to?  Może ich znam?  - spytałem pochłaniając kolejną kanapkę i popijając ją sokiem.
T: Może powiem Ci tak.. Wprowadziły się 3 kobiety. Matka z córką i jej przyjaciółką.
Z: Ooo . Zapowiada się ciekawie.
M: Zjadłeś? To może pójdę Ci  przyszykuję piżamki i pościele łóżko? - podniosła się z kanapy
Z: Mamo ! Nie jestem już małym dzieckiem!
M: Dla mnie zawsze będziesz, ale jak chcesz.- z powrotem usiadła.
W: Siema brat. - klepnęła mnie w ramię Waliyha. - Nie uwierzysz kto jest naszą sąsiadką.
Z: Znam ją?
W: Tą blondynę znasz jak nikt inny..
M: Waliyha! - podbiegła do niej zatykając jej usta ręką. Siostra zaczęła się szarpać. Jednak mama odezwała się. - To ma być niespodzianka. - w mojej głowie zaczęły kumulować się myśli odnośnie kto to może być.
Z: No powiedzcie no!
T: Jutro się dowiesz. A teraz idź już spać. - dając za wygraną, wstałem z kanapy i poszedłem po moją walizkę, a następnie udałem się na górę do siebie. Położyłem swój bagaż na łóżko i zacząłem wypakowywać jego zawartość. " Boże jak tu duszno" - powiedziałem sam do siebie.  Podszedłem do okna by je uchylić. Moją uwagę przykuło palące się światło w dawnym pokoju mojej przyjaciółki. Uchylając okno, oparłem się na parapecie, ciągle patrząc w pomieszczenie na przeciw mnie. Po chwili pojawiła się w nim dziewczyna o długich blond włosach. Wodziła wzrokiem o pokoju, aż w pewnym momencie jej oczy zatrzymały się.. na mnie ? Dopiero teraz dostrzegłem jaka ona jest piękna. Koniecznie muszę ją poznać. Dziewczyna uśmiechając się od ucha do ucha podeszła do okna i otworzyła je na oścież po czym usiadła na parapecie. W ogóle nie myśląc zrobiłem to samo co ona.

* Oczami Mii * 
MR: Zayn!!
Z: Yhh. Hej . Zapewne fanka jeśli się nie mylę. - powiedział trochę zmieszany.
MR: Czy ja wiem czy taka fanka.. ? Do tej pory słyszałam tylko jedną waszą piosenkę.
Z: Może to i lepiej.. Moja siostra Waliyha powiedziała, że ciebie znam. To dziwne bo nigdy bym nie zapomniał takiej ślicznotki.- Powiedział szczerząc się. Czyli mnie nie pamięta.
MR: Może to Ci przypomni coś trochę jeśli Ci powiem, że kiedyś odpiąłeś mi pasy "przez  przypadek" na diabelskim kole i mało nie wypadłam..- Zayn zmarszczył brwi i zaczął drapać się po głowie.
Z: Nic sobie nie przypominam. Przepraszam.
MR: A może pamiętasz jak kiedyś ukradliśmy 2 pełne reklamówy pistacji i przez tydzień je jedliśmy? - Chłopak ponownie zmarszczył brwi . W jednej chwili zrobił zszokowaną minę. Oczy miał jak kuleczki raffaello. Wiedziałam, że wie już kim jestem ale dla pewności powiedziałam.. - Jak podjadaliśmy zawsze składniki dla mojej mamy do Snickersa, a potem ganiała nas z wałkiem w ręce po całym domu..
Z: MIA?!!
MR: No widzisz jednak mnie pamiętasz - krzyknęłam radośnie. - Spojrzałam na jego rozdziawioną twarz i na huśtawki w jego ogrodzie i znów na niego. Widocznie to dostrzegł bo usłyszałam..
Z: Bądź tam zaraz.- po czym zniknął w głębi swojego pokoju gdzie po krótszej chwili zgasło światło. Szybkim ruchem zeszłam z parapetu i zamknęłam okno . Wybiegłam z pokoju niczym strzała i po cichu zbiegłam na dół po schodach mało nie wpadając na ten schodek, w którym wcześniej utknęła Effy,a następnie mało nie potykając się o własne nogi wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi frontowe jak najdelikatniej umiałam i udałam się do ogrodu. Po chwili stałam już pod płotem dzielącym nasze domy. Podeszłam bliżej i nacisnęłam klamkę od furtki. Mini drzwi otworzyły się i spojrzałam na huśtawki. Już tam stał... Palił papierosa. Czułam jego wzrok na sobie. Gdy zamknęłam bramkę stanęłam nie pewnie patrząc się tępo w ziemię pod nogami. Przez te wszystkie lata tak mi go brakowało, a teraz kiedy już tu jestem.. nie wiem co mam robić , jak mam się zachować. Być może będzie tak, że zacznie się na mnie drzeć, że opuściłam go i te miasto bez słowa, beż żadnego pożegnania. Jednym słowem bałam się jego reakcji. Wzrok przeniosłam na Zayna, który akurat upuścił peta na ziemię i przydeptywał go nie spuszczając mnie z oczu. Gdy już skończył wiercić nogą dziurę w ziemi, momentalnie się ruszył i podszedł do mnie szybszym krokiem. Po chwili czułam zmieszany zapach perfum i fajek. Pachniało idealnie. Chłopak stanął przede mną.
Z: Mała.. Tak tęskniłem za Tobą. - zauważyłam w jego oczach łzy. Na widok jego zaszklonych paczałek, moje zaczęły piec i sama zanosiłam się do płaczu. - Gdzie Ty się podziewałaś przez ten cały czas? Dlaczego mi nic nie powiedziałaś, że wyjeżdżasz? Wiesz jak cholernie ciężko mi było tutaj bez Ciebie?! - w jego głosie dało się usłyszeć załamanie i lekki żal.
MR: Ja... - zabrakło mi słów.


Witam Was kochane :D Tak oto mamy rozdział drugi. Przepraszam, że wczoraj nie dodałam ale nocowała u mnie koleżanka i cały dzień spędziłyśmy razem. Dziękuję Wam za te wszystkie życzenia urodzinowe :D Urodziny byłyby bardziej zajebiste gdyby była ze mną Anett. :((  Jestem mile zaskoczona taką ilością wejść pomimo że był dopiero pierwszy rozdział :D Cieszę się, że podobało się takie Wam wprowadzenie do mojego opowiadania. Tak wiec dziękuję za Wszystko i przypominam, kto jeszcze nie czytał rozdziału na 
http://onedirectionlovelymoments.blogspot.com/  to niech lepiej nadrobi zaległości :D Ponadto chciałabym zachęcić Was do czytania imaginów Bianki  http://lovestory-1d.blogspot.com/. Są zajebiste :D Mam nadzieję, że korzystacie z wakacji i przebywacie chociaż trochę na powietrzu. Ja to aż się spaliłam na słońcu. Przez pierwsze 3 dni byłam jak kolor tej czcionki ;D Wyczekujcie nowego rozdziału i zapraszam do komentowania. Miło jest czytać wasze opinie :)) Buziaki - Izzy xx 

16 komentarzy:

  1. JA CHCĘ WIĘCEJ .!<3 KOCHAM KOCHAM KOCHAM JESZCZE RAZ KOCHAM <3 PISZ WIĘCEJ CHCĘ NIE DŁUGO WIDZIEĆ NOWY ROZDZIAŁ .!<3



    + NIE MUSIAŁAŚ UDOSTĘPNIAĆ MOJEGO BLOGA , ALE I TAK CIĘ KOCHAM --- > BIANKA <3 XOOXOXO

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIALNE ! ;)
    dodaj szybko następny ! ;)
    i zapraszam do mnie ;]
    --> http://1d-morethanthis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne ;D
    Już się nie mogę doczekać następnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko więcej dawaj <3

    Adminki ,,Kocham cię tak jak Niall kocha Irlandię "

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww wiesz jak ja to kocham?! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Na prawdę to jest jeden z moich ulubionych blogów . <3
    Kiedy będzie kolejna część?! Czekaaam niecierpliwie ;*** / Julia xx.


    PS: Ja jestem Julia z One Direction imaginy pl.

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy kolejna czesc?! proszee dodak szyvbko bo nie moge sie doczeakc <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Izzy! Kurde! Ja ci tu nbd pisać co ja o tym sądzę, bo ty dobrze wiesz.. ;P
    napisze tyle, że masz talent! ;D
    no nie mogę! wyjdź i wróć bez!
    haha...
    Taka tam, rudowłosa blondynka ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja dawaj szybko nowy rozdzial jak normalnie sie czyta jezu cuuudo niewiem jak sie wypowiedziec brak mi slow jak sie czyta ma sie bananna na twarzy xddd boooskie oby bylo tak ciekawe jak teraz wiesz fajnie by bylo jakby calyczas bylo tak zajebiaszczo i ciekawiexdd

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny x Czekam na nastepny :*

    http://icant1d.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejuu dawaj nastepny bede czytac bo fajne xddd i innych znajomych zachece !! ;-) :-D B-)

    OdpowiedzUsuń
  11. zapraszam Cię na mojego nowego bloga o 1D :D
    www.iandonedirectionziom.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny , cudowny i świetny.! Bardzo mi sie podoba i czekam na nn;DD
    Zapraszam do mnie;))
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne !
    Jej..dawaj kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawaj nastepny tak dlugo nie dodajesz xp czy cos sie staloo dawaaaaj nastepny

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju, jaki cudowny! ;)
    chcę kolejny i kolejny, uwielbiam Zayn'a!
    a tym bardziej jeśli tak cudownie go opisujesz, muah! *__*
    byłabym niezmiernie wdzięczna jakbyś mnie informowała o nowych rozdziałach! :) xX

    trust-the-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. świetnie,.. i o jaki długi *.* kocham takie rozdziały.. kocham Zayna :) kiedy next?

    +zapraszam do mnie
    http://i-need-love-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń